środa, 2 stycznia 2013

Dlaczego ten system jest lepszy od innych?

Wiele osób, nawet ze środowiska kolorystycznego, nie wierzy w trafność podziału 12 typów  według czystego podziału (tzw. Sci/Art). Nie będę dywagować czy bierze się to z niechęci do zmiany podejścia, czy z własnego doświadczenia zawodowego, czy jeszcze czegoś innego.

Chciałam tylko przypomnieć, że chociaż tutaj się rozpisuję, to opieram się na publikacjach o teorii znalezionych w Internecie, takichże przykładach oraz własnym rozumowaniu (wydaje mi się, że działa nieźle) oraz doświadczeniu (małemu, bo głównie na sobie, ale o czyj wygląd mam dbać, jak nie własny?)

Dlaczego wierzę tej teorii, a nie innej, wyjaśniłam w postach o teorii podziału na 12 typów i odpowiadającym mu podziale kolorów (w sumie jest odwrotnie, ale o tym zaraz). Póki co, jest to jedyny system , który znalazłam, który miałby tak logiczny podział i tak naukowe podstawy, w dodatku tak niezawodnie potwierdzające się w praktyce.
Myślę, że właśnie te cechy są powodem, dla którego osoby, które raz dobrze opanowały ten system jakoś z niego nie rezygnują, a często są to osoby, które miały duże problemy z przyporządkowaniem się do typu urody według innego systemu.
Każdy kto ma dość systemów, w których istnieje więcej wyjątków niż potwierdzeń reguł, poczuje się pewnie mile zaskoczony.

Wadą tego systemu jest natomiast to, że może sprawiać trudności w przyswojeniu. Żeby go opanować, trzeba zrozumieć model HSV oraz podział typów urody według trzech cech koloru. Nie ma tu skrótów typu kolor włosów = typ urody.

Natomiast, żeby dobrze rozpoznawać typy urody jest jeszcze potrzebna umiejętność rozpoznawania kolorów i różnic między nimi. Jest to częściowo kwestia wprawy (szczególnie jeśli chodzi o różnice między kolorami ciepłymi a chłodnymi), a częściowo umiejętność wrodzona. Tutaj być może wiele osób się zdziwi, ale jeśli chodzi o odcień (hue), to pewna część populacji ma zaburzenia postrzegania kolorów, z powodów genetycznych są to częściej mężczyźni niż kobiety, jednak wśród kobiet też występują takie wady. Wykonując testy pamiętajmy o właściwościach monitora.

Wpis w Wikipedii na ten temat

Test na zaburzenia postrzegania kolorów

Test na umiejętność rozróżniania kolorów

Jeśli macie jakąkolwiek wadę postrzegania kolorów, to nie będziecie w stanie prawidłowo rozpoznać wszystkich kolorów, szczególnie różnice między kolorami ciepłymi i chłodnymi będą inne. Natomiast postrzeganie waloru powinno być podobne jak u osoby bez wad postrzegania kolorów. Trudno mi dać stanowczą radę, wydaje mi się dobrym pomysłem, żeby pod względem doboru kolorów zaufać komuś z prawidłowym postrzeganiem, szczególnie jeśli zależy nam na zrobieniu dobrego wrażenia na większości ludzi. Z drugiej strony strój itp. powinny się podobać noszącemu.


Co do testu umiejętności rozróżniania kolorów, to nie każdy musi być w nim dobry, żeby dobrze funkcjonować. Natomiast wykonywanie pracy wymagającej  świetnego rozróżniania kolorów jest raczej problematyczne. Jeśli chodzi o samodzielne dobieranie kolorów na własny użytek, to im mniejsza ta umiejętność, tym będzie to trudniejsze. Na szczęście efekty będą dobrze widoczne na oko, po przymierzeniu. Dobra umiejętność rozróżniania kolorów może się przydać przy wybieraniu kolorów bez przymierzania.


P.S. Istnieją też inne podziały typów kolorystycznych, zapoznałam się z kilkoma, prawdopodobnie jednak nie wszystkimi. Jeśli komuś te systemy się sprawdzają, to bardzo pięknie. Jeśli chodzi o mnie, ze wszystkich tych podejść tylko ten system ma na tyle sensu, żeby było warto poświęcić mu czas i wysiłek.

14 komentarzy:

  1. Też jestem zwolenniczką podziału na 12 typów jak wiesz - zajmuję się tym niedługo, od roku jakoś, i z ok. 40 zanalizowanych dotąd osób każdy się pod coś podpasował (chociaż zdarzały mi się "typy pomiędzy", o czym pisałam w odpowiedzi do Twojego komentarza na moim blogu). Zastanawia mnie tylko jedno - w tej analizie nie ma pewnych kombinacji atrybutów (np. zestawienia chłodny, przygaszony, ciemny - nie ma takiego typu) - póki co nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo w pracy (choć w sumie taki opis by nieźle pasował do mnie:D, więc może te niewykorzystane kombinacje nie są w praktyce konieczne, ale muszę kiedyś teoretycznie to rozważyć. Może Ty coś o tym wiesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, akurat tak się składa, że wiem, bo nurtowało mnie od samego początku zetknięcia się z podziałem na cztery pory roku.:)

      Chłodny przygaszony ciemny - to może być ciemna zima, która jest lekko przygaszona i przyciemniona. Mocniej przygaszone a mniej ciemne może być zgaszone lato. Christine Scaman pisze, że zgaszone lata są po prostu bardzo zróżnicowane, jeśli chodzi o wygląd, niektóre wyglądają prawie jak zimy, ale są na to zbyt przygaszone. Decydują pasujące kolory. Chłodna zima też jest leciutko przygaszona i raczej ciemna. Najłatwiej to zauważyć porównując palety typów ze sobą, wtedy widać, że różnice i podobieństwa odzwierciedlają reguły.

      W 12 typach pewnym utrudnieniem (chociaż z drugiej strony głównie to sprawia, że system tak dobrze się sprawdza) jest to, że indywidualny poziom jasności jest różny w obrębie typu, również kontrasty nie są sztywno ustawione, jest to raczej zakres. Poza tym kontrasty występują nie tylko w walorze, ale także odcieniu.

      Podział na 16 typów akurat bardzo się skupia na poziomie jasności, co jak dla mnie jest trochę bezcelowe, bo po pierwsze i tak do każdego typu należą np. osoby o różnej pigmentacji, ciemnoskóre, jasnoskóre - więc inne kolory z palety będą kontrastowe. Po drugie według mnie takie ubieranie się pod jeden walor jest raczej mdłe, nawet dla delikatnych typów.

      Te nieistniejące kombinacje są akurat inne, ale i na to jest wytłumaczenie, ponoć czyste kolory ciepłe (czysty żółty, czysty pomarańczowy) wydają się jaśniejsze niż czyste kolory chłodne (niebieski, fiolet). Stąd kontrastową i ciepła pora roku ma raczej jasne barwy a kontrastowa i chłodna raczej ciemne. Wytłumaczenie jest takie, że niektóre kombinacje po prostu nie występują.


      Są jeszcze trudne typy, czyli osoby, u których kolor karnacji "nie pasuje" np. do koloru oczu. Tak naprawdę jest to kontrast kolorystyczny, a typie decyduje głównie karnacja, ale może być to bardzo mylące.

      Usuń
  2. Test umiejętności rozróżniania kolorów jest bardzo ciekawy, ale przy tym szalenie męczący dla oczu. Po kilku minutach wszystko zlewa się w jedną całość i niezwykle trudno układać kwadraciki. Przerwy w układaniu mile wskazane. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie zrozumiałam jak mam ułożyć te kolory :(

      Usuń
    2. Dobra, ogarnęłam:
      Online ColorIQ Challenge Results
      Your score: 29

      Usuń
  3. Podczytuję Cie ostatnio, czytam tez trochę o tym systemie na zagranicznych stronach (12 Blueprints najbardziej do mnie trafia) i ogólnie mnie to przekonuje, choć siebie jakoś cały czas nie potrafię umiejscowić. Pewnie po prostu samemu nejtrudniej się ocenić :)
    Za to co do kilku osób nareszcie coś pasuje, np. do mojej przyjaciółki, która jest na 99% zgaszonym latem, tyle że w dość ciemnej wersji.

    Ale jedno mnie zastanawia: czy nie jest możliwy np. typ neutralno-chłodny o średnim poziomie kontrastu i jasności? Średnio jasne i średnio nasycone jest chłodne lato, chłodną zimę też da się pod to podciągnąc (będzie trochę bardziej nasycona i ciemniejsza), ale to typy zdecydowanie chłodne, jak sama nazwa wskazuje.

    A testy sobie zrobiłam, fajne :) Mnie nie zmęczyły, ale ja mam zawodowe powiązania z gapieniem się na kolory na monitorze, więc jestem przyzwyczajona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aha, ja wiem, że ten system zakłada, że któraś cecha jest dominująca, więc opisany przeze mnie przypadek nie może zaistnieć, zastanawiam się tylko, czy takie zjawisko na pewno nie może wystąpić w przyrodzie :) Że ktoś po prostu będzie taki "średni" i do tego ani zdecydowanie ciepły, ani zimny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należy pamiętać, że typy to zakresy, nie konkretne wartości.

      Typy czysto chłodne są najchłodniejsze z możliwych, ale żywy człowiek raczej nigdy nie będzie zimny jak wykuty z lodu ;) Nawet u chłodnego typu mogą być widoczne ciepłe elementy, ale będą zdominowane przez resztę. U typów bliższych neutralności też różnie bywa, dlatego decydują pasujące kolory, nie kolor skóry "na oko".

      Tak samo kontrast u konkretnych typów jest zakresem. Zwykle określa się "od niskiego do średniego", "od średniego do wysokiego".

      Więc tak, ktoś może być średni, np. ja - ani ciemna ani jasna, ani zdecydowanie ciepła ani chłodna.
      Takie osoby bardzo trudno ocenić na oko, ja akurat jestem intensywną zimą. Żeby było jeszcze ciekawiej, mój wygląd łączy elementy chłodne i ciepłe (chłodny kolor włosów ale z ciepłym refleksem, oczy częściowo chłodno szare, częściowo piwne), bardzo neutralny kolor karnacji. Ale to wszystko razem tworzy typ intensywnej zimy, najwyraźniej dominuje kontrastowość, a w mniejszym stopniu chłód.

      Dlatego też nie wierzę w zgadywanie po "podaj kolor oczu, włosów, skóry", to po prostu za mało informacji. Najwięcej mówią pasujące kolory i nie bez powodu analizę się robi przymierzając draperie.


      Jeśli już wiemy, że typ raczej chłodny i średni, to trzeba się zastanowić nad czystością koloru i poszukać wśród takich typów.

      Usuń
    2. No właśnie problem polega na tym, że drogą eliminacji wykluczyłam jako cechę dominującą bright/soft, nie jestem ani jednym, ani drugim. Nie pasują mi kolory zgaszonego lata, nie pasują mi zgaszone ani jasne szminki, cieliste to w ogóle tragedia. Czystą zimą też być raczej nie mogę, bo z kolei czysta czerwień i w ogóle ostre kolory na ustach też mi kompletnie nie pasują i wyglądają "sztucznie". Czysty czerwony (taki 100/100) w ciuchach też nie najlepiej, choć nie ma tragedii. Ale lepiej w ciut ciemniejszym, z przewagą magenty.
      Typ jasny i ciemny też odpadają, zostaje mi więc ciepły/chłodny jako dominująca cecha. I tu najwięcej się zgadza, jeśli chodzi o pasujące kolory. Tyle że: moja skóra jest raczej żółtawa czy jasnobeżowa jak kto woli, na pewno nie różowawa, jak się często sugeruje. Włosy (o ile dobrze pamiętam, bo od lat farbuję :)) ciemnobrązowe, ale wcale nie takie szarawe, choć brąz dość (ale nie do końca) chłodny. Może dlatego wkręciłam sobie, że ten czysto chłodny typ jest mało prawdopodobny. No i całkiem nieźle pasują mi ciemne, chłodnawe brązy, a nie wiem, czy ten kolor jest w palecie chłodnych typów? Wiem, że zamieszczasz paletki, ale biorę poprawkę na mojego laptopa. Do skalibrowanego monitora nie mam teraz dostępu, niestety :(
      Trochę mnie wkurza, że w miarę łatwo mi idzie analizowanie znajomych, a siebie jakoś ugryźć nie mogę.

      A co do draperii, to wiesz - u mnie za "draperie" służą szale, prześcieradła, bluzki, a nawet piżamki mojego syna :) Raczej mało to profesjonalne :)

      Usuń
    3. Problem z cechą dominującą jest taki, że nie zawsze da się ją określić na oko :)

      Teraz powinnaś określić jak czyste/zgaszone kolory ci pasują i jak ciepłe/zimne. To się da sprawdzić tylko przymierzając, nie przejmuj się, wszyscy używają ubrań :)

      Chłodny brąz jak najbardziej się nadaje dla chłodnego typu.

      Poczytaj sobie też notki o poszczególnych typach i zastanów się, czy któraś ze wskazówek odnosi się do ciebie.

      Usuń
    4. Z tym ocenianiem po kolorze oczu i włosów to faktycznie można się bardzo przejechać :) Jedna z blogerek uparcie klasyfikowała mnie jako Lato (ewentualnie Jesień) tylko dlatego, że mój kolor tęczówki (zielono-niebieski/morski) jest nieco przytłumiony. Włosy z kolei są nieco ciepłe, więc to może potęgować wrażenie, że kolory intensywne neutralnie chłodne nie będą dla mnie. Tymczasem jak patrzę na zdjęcia z czasów kiedy przygaszone kolory były modne (czasy szkolne), to widzę, że nie wyglądałam w nich najlepiej. Przeważnie sprawiały, że moja twarz rozmywała się w jedną wielką plamę. Kiedy z kolei włożę na siebie kontrastowe zestawienia, to od razu czuję się lepiej i pewniej.

      Usuń
  5. hej, mam pytanie jaki najciemniejszy kolor włosów jest wskazany dla lata? :)

    sklasyfikowałam się jako lato bez problemów, co do podtypu nie wiem, ale na pewno odpada jasne... włosy mam jasny brąz, popielate, i strasznie kusi mnie żeby je przyciemnić do pięknego głębokiego brązu, ale zastanawiam się, czy nie będę wyglądać źle... skórę mam lekko żółtą, jakby oliwkową, a na pewno oliwkowa jest kiedy się opalę :) zastanawiam się nad ciemnymi włosami tez dlatego, że brwi mam dość jasne i rzadkie (na co dzień maluję je kredką), wiec to chyba oznacza, że jestem "stworzona) do jasnych włosów :(

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podtyp jest ważny, dzięki znajomości podtypu można lepiej dobrać odcienie. Najciemniejszy... zależy od naturalnego poziomu kontrastów i podtypu. Teoretycznie dla lata może być nawet całkiem ciemny.

      Jeśli i tak przyciemniasz brwi to faktycznie przyciemnienie włosów może nie być zbyt kłopotliwe, po prostu dopasujesz makijaż brwi do nowego koloru. Ale radzę na początek poprzymierzać kolory, póki masz naturalny kolor i zobaczyć jak wyglądasz w pasujących kolorach, zanim zdecydujesz się na zmianę.

      Jeśli jesteś typem chłodnym to musisz uważać, żeby brąz nie był zbyt ciepły, lepszy będzie popielaty, ew. inny chłodny.

      Usuń
  6. Po zrobieniu testu na widzenie kolorów nie widzę już prawie nic, tak mi te kwadraty latają przed oczami. Zawsze uważałam siebie za jesienny typ kolorystyczny, na pewno ciepły, ale ostatnio ubieram się też na granatowo (może to nie najlepszy wybór), a najwięcej komplementów słyszę gdy mam miętową pastelową bluzkę ;>

    OdpowiedzUsuń